Etykiety

1% agenezja ciała modzelowatego allegro aukcja charytatywna Anielka Anna babcia babka płesznik bajka balonikowanie tchawicy baseny termalne beatboxing blog Boże Narodzenie Centrum Nauki Kopernik ceramika chodzenie codzienność Czerna dieta dramat duchowość dziadek działka dzieciństwo dzień dziecka dzień matki dzień ojca edukacja domowa Euro 2012 festyn charytatywny fotografia frywolitki Fundacja Mam Marzenie fundoplikacja sposobem Nissena gastrostomia góry grzybek guzik hipoterapia imieniny implant ślimakowy integracja sensoryczna jak pomóc kamienice kampania społeczna kangur Karol Karolek klasztor Kobieca Agencja Detektywistyczna Nr 1 kolejka na Kasprowy komiksy konkurs kot książeczki dla dzieci książka książki laryngotracheoplastyka Laski leczenie lego majówka Mały Kaszalot Bu Mały Książe maska krtaniowa metoda Mazgutowej metoda symultaniczno-sekwencyjna Mój Kraków muminki muzyka nadciśnienie płucne niedomykalność nagłośni O. Ziółek Ogród Doświadczeń ojcostwo Ojców oscylator otoczenie otolaryngologia Poznań Palmiarnia papeteria pasaż ukł. pokarmowego Paschy PEG PHmetria Pierwsza Komunia Św. piknik lotniczy pływanie po co nam 1% porażenie fałdu głosowego poród Poznań procesor mowy prolife przedszkole przepisy wielkanocne przepuklina przeponowa Radio Kraków refluks rehabilitacja rehabilitacja słuchowa rehabilitacja w wodzie rekolekcje respiratoroterapia rękodzieło rodzina rustykalnie rysunek sen/bezsenność słuchowisko spowiedź Stal Nowa Huta strata dziecka street art subkonto Sursum Corda szkoła szopka krakowska święty Mikołaj tata teatr terapia karmienia tort orzechowy tracheostomia turnus hipoterapeutyczny turnus logopedyczny turnus rehabilitacyjny Ulica 25 upał upcykling urodziny wakacje Wcielenie Wielkanoc Wielki Post wspomnienia zagęszczanie płynów zestaw niskopoziomowy zoo Zosia zwężenia tchawicy życzenia żywa szopka

9.03.2015

Trzy kolibry. I czwarty.

Kolibry są takie: niezbyt duży, trochę mniejszy i malutki.  Nie śpią, nie odpoczywają. Nikt ich nie widzi. są zamknięte w drogocennych klatkach. Im mniejszy, tym mocniej i szybciej uderza skrzydełkami. Tak mocno, że nie muszę nawet nadstawiać ucha, żeby wiedzieć, że tam jest. Nie wiem, skąd biorą na to siłę. Ja bym tak nie mogła. Muszę spać i odpoczywać, żeby zakręcić karuzelą. 
Trzy kolibry nie śpią i nie odpoczywają, a napędzana przez każdego z nich karuzela głowy, rąk i nóg jest szybsza i weselsza od mojej. Mój koliber zbyt dużo energii trwoni na rozbicie skrzydełkami lęku. Wtedy dudni nimi w klatkę jak w pudło rezonansowe. I pudło czasami drży.
Kiedyś nasłuchiwałam kolibrów przez ktg. Wtedy jeszcze nie były kolibrami. Były konikami stepowymi. Pędziły równo, miarowo przez przestrzeń. Daleko, daleko... Step się nie kończył, a one nie pędziły dokądś, tylko szybko i prosto. Bardzo młode koniki stepowe, zwinne i proste.

Chodź, przystaw tu swoje uszko. 
Posłuchaj, jak bije moje serduszko. 
Swoim pukaniem w noc i za dnia, 
Dziękuje, że jesteś i że jestem ja. 

Dziękuje za muchy i za pisklęta,
 Za to, że wkrótce znów będą święta.
Za kwaśne jabłka i za mrowisko.
Koniec słuchania! Na dziś to wszystko!
                                                Ulf Stark


4 komentarze:

Unknown pisze...

Aniu,pozdrawiam i intensywnie mysle,i jesli to jest to co ja mysle to pieknie jest:)))

lobzovka pisze...

Aniu :) nie jest to to co myślisz.
A o czym myślisz;)?
To tutaj, moje koliberki to serduszka moich dzieci. Niezmordowane, pulsujące non-stop organy wielkości pięści. Moje też jest godne podziwu jak każdego innego człowieka. Tyle, że moje zbyt często tłucze się we mnie ze strachu zamiast bić rozważnie i romantycznie:)
Serdeczne pozdrowienia od naszej piątki:))

Unknown pisze...

ten poetyczny ton tak mnie nastroil,ze az sie przenioslam do wspomnien z czasow specjalnych:) widac ty tak masz normalnie na codzien;) ach...milo ze tu piszesz!

Kasia pisze...

Jak ładnie napisane :)

Prześlij komentarz