Etykiety

1% agenezja ciała modzelowatego allegro aukcja charytatywna Anielka Anna babcia babka płesznik bajka balonikowanie tchawicy baseny termalne beatboxing blog Boże Narodzenie Centrum Nauki Kopernik ceramika chodzenie codzienność Czerna dieta dramat duchowość dziadek działka dzieciństwo dzień dziecka dzień matki dzień ojca edukacja domowa Euro 2012 festyn charytatywny fotografia frywolitki Fundacja Mam Marzenie fundoplikacja sposobem Nissena gastrostomia góry grzybek guzik hipoterapia imieniny implant ślimakowy integracja sensoryczna jak pomóc kamienice kampania społeczna kangur Karol Karolek klasztor Kobieca Agencja Detektywistyczna Nr 1 kolejka na Kasprowy komiksy konkurs kot książeczki dla dzieci książka książki laryngotracheoplastyka Laski leczenie lego majówka Mały Kaszalot Bu Mały Książe maska krtaniowa metoda Mazgutowej metoda symultaniczno-sekwencyjna Mój Kraków muminki muzyka nadciśnienie płucne niedomykalność nagłośni O. Ziółek Ogród Doświadczeń ojcostwo Ojców oscylator otoczenie otolaryngologia Poznań Palmiarnia papeteria pasaż ukł. pokarmowego Paschy PEG PHmetria Pierwsza Komunia Św. piknik lotniczy pływanie po co nam 1% porażenie fałdu głosowego poród Poznań procesor mowy prolife przedszkole przepisy wielkanocne przepuklina przeponowa Radio Kraków refluks rehabilitacja rehabilitacja słuchowa rehabilitacja w wodzie rekolekcje respiratoroterapia rękodzieło rodzina rustykalnie rysunek sen/bezsenność słuchowisko spowiedź Stal Nowa Huta strata dziecka street art subkonto Sursum Corda szkoła szopka krakowska święty Mikołaj tata teatr terapia karmienia tort orzechowy tracheostomia turnus hipoterapeutyczny turnus logopedyczny turnus rehabilitacyjny Ulica 25 upał upcykling urodziny wakacje Wcielenie Wielkanoc Wielki Post wspomnienia zagęszczanie płynów zestaw niskopoziomowy zoo Zosia zwężenia tchawicy życzenia żywa szopka

12.11.2012

Post o sposobie na zgęszczenie karolowych posiłków i o muminkach


Dostałam dziś paczkę z Finlandii a w niej babka płesznik i muminki herbatniki. Paczka niespodzianka od Dorotki. Spotkałyśmy się w wakacje w czasie ich kolejnego rodzinnego urlopu w Polsce. Kiedy ich odwiedziłam, Dorota własnie przygotowywała posiłek dla Łukaszka, który podobnie jak Karol ma problemy z przyjmowaniem płynów i posiłków o rzadszej konsystencji. Do płynu Dorota dodał niewielką ilość jasnego proszku. Chwilkę później wodnisty posiłek miał konsystencje kisielu. Cudo jakieś! Zwyczajna babka płesznik- wyjaśnił Juho, tata Łukaszka i trzech uroczych dziewczynek:) Im polecił to po prostu lekarz w szpitalu. Banalnie proste! Gdybyśmy znali to wcześniej to może nie musielibyśmy pozbawiać Karola smaku jego ukochanego czerwonego barszczu, kakao czy pomidorówki.

Do tej pory, jeśli chciałam żeby Karol zjadł swoją ulubiona zupę, musiałam cyrtolić się z gotowaniem w niej kaszy manny. Potem studzić i studzić. Trochę zachodu i smak jednak trochę oszukany.  Chyba musiałam mieć w oczach nie byle jaki zachwyt tą byle jaką pospolitą roślinką, skoro Dorotka uznała że pośle do Krakowa paczuszkę:) Będziemy wypróbowywać. Oczywiście napiszę czy sprawdza się u nas. Ale z tego co zademonstrowali mi rodzice Łukaszka nie mam wątpliwości, że będziemy bardzo zadowoleni. Nie ma znaczenia, czy posiłek jest ciepły czy zimny. Babka działa tak samo w każdej temperaturze. Nie trzeba tego gotować i jak pisałam wystarczy na prawdę niewielka ilość. Ma jeszcze jedną zaletę - jest produktem bezglutenowym. Przynajmniej ta nasza z Finlandii:) Dla nas nie ma to większego znaczeni, ale dla wielu rodziców może mieć. 
Poszperałam w necie i okazuje się, że babka płesznik oczywiście rośnie i u nas. I można ją dostać bez większego problemu. 
W ogóle ciekawie jest posłuchać opowieści Doroty i Juho o tym w jaki sposób jest leczony ich synek (epi) w Finlandii. Łukaszek jest prowadzony przez lekarzy w państwowym szpitalu. Bardzo istotnym elementem leczenia prócz farmaceutyków jest dieta tłuszczowa. Bardzo rygorystyczna, wymagająca od rodziców dużej samodyscypliny, ale wysiłki zostają nagrodzone. Ich syn ma o wiele, wiele mniej ataków, jest bardziej kontaktowy. W Finlandii jest to normalnie, oficjalnie praktykowana metoda. W Polsce tylko kilku lekarzy prowadzi pacjentów tą metodą. Jeśli ktoś byłby zainteresowany losami Łukaszka i jego leczeniem to zachęcam do lektury bloga prowadzonego przez mamę Łukaszka. Wprawdzie w języku angielskim i z przyczyn obiektywnych rzadko aktualizowany, ale dla zainteresowanych może być ciekawą lekturą:)

instrukcja obsługi z pierwszej ręki.

Dorotko, jak widzisz  muminki nie mogą u nas narzekać
na brak zainteresowania i troski  ze strony opiekunki.:)

Dorota w ogóle jest ciekawą osobą. Ma ciekawe zainteresowania. Jednym z nich jest tłumaczenie na j. polski książek dla dzieci i wierszyków z j. fińskiego. Mam nadzieję, że znajdzie się na polskim rynku wydawniczym, ktoś kto doceni tą jej pasję:)  Zosia np. uwielbia "dziurawe" opowieści o muminkach "Co się dalej stanie?" w  autorskim przekładzie cioci Doroty:) Cytuje, i doszukuje się w otoczeniu postaci i zdarzeń z muminkowego świata. Ostatnio przyszła do mnie, popatrzyła i stwierdziła: ale jesteś rozczochrana! Wyglądasz jak Gabsa!". A w Polsce książka ta najpierwsza historia  muminków ukazała się w wydawnictwie Ene Due Rabe pod tytułem "Co było potem"

Gapsa i książka którą zamieszkuje. 


0 komentarze:

Prześlij komentarz