Etykiety

1% agenezja ciała modzelowatego allegro aukcja charytatywna Anielka Anna babcia babka płesznik bajka balonikowanie tchawicy baseny termalne beatboxing blog Boże Narodzenie Centrum Nauki Kopernik ceramika chodzenie codzienność Czerna dieta dramat duchowość dziadek działka dzieciństwo dzień dziecka dzień matki dzień ojca edukacja domowa Euro 2012 festyn charytatywny fotografia frywolitki Fundacja Mam Marzenie fundoplikacja sposobem Nissena gastrostomia góry grzybek guzik hipoterapia imieniny implant ślimakowy integracja sensoryczna jak pomóc kamienice kampania społeczna kangur Karol Karolek klasztor Kobieca Agencja Detektywistyczna Nr 1 kolejka na Kasprowy komiksy konkurs kot książeczki dla dzieci książka książki laryngotracheoplastyka Laski leczenie lego majówka Mały Kaszalot Bu Mały Książe maska krtaniowa metoda Mazgutowej metoda symultaniczno-sekwencyjna Mój Kraków muminki muzyka nadciśnienie płucne niedomykalność nagłośni O. Ziółek Ogród Doświadczeń ojcostwo Ojców oscylator otoczenie otolaryngologia Poznań Palmiarnia papeteria pasaż ukł. pokarmowego Paschy PEG PHmetria Pierwsza Komunia Św. piknik lotniczy pływanie po co nam 1% porażenie fałdu głosowego poród Poznań procesor mowy prolife przedszkole przepisy wielkanocne przepuklina przeponowa Radio Kraków refluks rehabilitacja rehabilitacja słuchowa rehabilitacja w wodzie rekolekcje respiratoroterapia rękodzieło rodzina rustykalnie rysunek sen/bezsenność słuchowisko spowiedź Stal Nowa Huta strata dziecka street art subkonto Sursum Corda szkoła szopka krakowska święty Mikołaj tata teatr terapia karmienia tort orzechowy tracheostomia turnus hipoterapeutyczny turnus logopedyczny turnus rehabilitacyjny Ulica 25 upał upcykling urodziny wakacje Wcielenie Wielkanoc Wielki Post wspomnienia zagęszczanie płynów zestaw niskopoziomowy zoo Zosia zwężenia tchawicy życzenia żywa szopka

19.02.2012

Pierwszy głowonóg Zosi!

Cóż za precyzja! Są oczy i buzia i nos.
Nadinterpretując dzieło, można byłoby pomyśleć,
że jest i brzuszek i pępek:)
Zosia bardzo lubi rysować. Zababrała kiedyś różową plasteliną kaloryfer wzdłuż żeberek. Ostry róż na białym! Rozumiecie, ręce mi opadły! Pytam ją z wyrzutami matki, której właśnie wydawało się, że posprzątała: Zosiu! Co Ty zrobiłaś?! No, co to jest? Na co Zosia z pasją i zapałem zbliżyła twarzyczkę do kaloryfera jak do arcypłótna w Muzeum Narodowym i wskazując dzieło paluszkiem-koneserem, wyjaśniła: To, to, o, o mamo, to jest nooogaaa, to, jest nogaaa (na drugie ubabrane żeberko), to jest nooogaa (trzecie ubabrane żeberko) i nooogaa (czwarte ubabrane żeberko). Pies, mamo! Nie śmiałam tknąć takiego arcypsa. 
Zosia chyba sama jest dość krytyczna wobec swojej sztuki, bo wzięła tetrę (bieluteńką!) i, noga po nodze, starła psa, oświadczając, że jest brudno. Co ona tam, wie! To był pies!
A dziś rano Dobry Bóg nie pozwolił mi przegapić tego momentu: Zosia narysowała swojego pierwszego głowonoga! Trzeba było szybko działać. Głowonóg ( nie mama, nie tata, nie Kaku ale ciocia!phi!) powstał na znikopisie. Jego los był zagrożony. Ale zdążyłam. Pstryk, pstryk i go mamy!


Poszperałam nieco w literaturze fachowej, bo coś mi tam o tych głowonogach świtało jeszcze ze studiów. No i świtało słusznie: "Pierwsze głowonogi dziecko rysuje między trzecim a czwartym rokiem życia". Zosia ma 2 lata i 2 miesiące:) Po kim tez ona to ma, no po kim;)


Popiersie z głowonogiem:)




2 komentarze:

Ania pisze...

No to chyba muszą zmienić statystyki bo Hania też już od roku maluje głowonogi... z zachowaniem proporcji oczywiście ;-)

lobzovka pisze...

Nasze dziewczynki po prostu są wyjątkiem potwierdzającym regułę.Ha!

Prześlij komentarz