Dzisiaj byliśmy na kolejnym rodzinnym spotkaniu z
naszym hospicjum domowym. Tym razem nad zalewem Bagry Wielkie. I jak zawsze przy takich okazjach mogliśmy spotkać się z rodzicami innych chorych dzieci, razem z nimi miło spędzić czas, podczas gdy wolontariusze umilali czas naszym dzieciom. Tym chorym i zdrowym.
Były rejsy jachtami, grill, piratowanie, szanty, psy, zjeżdżalnia i huśtawka na drzewie. I świetna pogoda.
Za to (też) właśnie lubię nasze hospicjum, że wiedzą, że Anioł tkwi w szczegółach.
|
W bibliotece pod biedronką można być również pasowanym na pirata. |
|
Takie pielęgniarki - tylko w Alma Spei! |
|
Dusza człowiek, człowiek instytucja, człowiek niezastąpiony - Irenka! |
|
I tak po mile spędzonym popołudniu Zosia zasnęła... |
|
... a Karolek się śmiał i śmiał i śmiał. |
|
Alma Spei - znaczy karmiąca nadzieją |
3 komentarze:
Cudnie Aniu, wspaniała ta Wasza Alma Spei!!! Bo wspaniali są w niej ludzie!
:)!
Niestety (prawie wszystko) czas przeszły:/
Prześlij komentarz