Etykiety

1% agenezja ciała modzelowatego allegro aukcja charytatywna Anielka Anna babcia babka płesznik bajka balonikowanie tchawicy baseny termalne beatboxing blog Boże Narodzenie Centrum Nauki Kopernik ceramika chodzenie codzienność Czerna dieta dramat duchowość dziadek działka dzieciństwo dzień dziecka dzień matki dzień ojca edukacja domowa Euro 2012 festyn charytatywny fotografia frywolitki Fundacja Mam Marzenie fundoplikacja sposobem Nissena gastrostomia góry grzybek guzik hipoterapia imieniny implant ślimakowy integracja sensoryczna jak pomóc kamienice kampania społeczna kangur Karol Karolek klasztor Kobieca Agencja Detektywistyczna Nr 1 kolejka na Kasprowy komiksy konkurs kot książeczki dla dzieci książka książki laryngotracheoplastyka Laski leczenie lego majówka Mały Kaszalot Bu Mały Książe maska krtaniowa metoda Mazgutowej metoda symultaniczno-sekwencyjna Mój Kraków muminki muzyka nadciśnienie płucne niedomykalność nagłośni O. Ziółek Ogród Doświadczeń ojcostwo Ojców oscylator otoczenie otolaryngologia Poznań Palmiarnia papeteria pasaż ukł. pokarmowego Paschy PEG PHmetria Pierwsza Komunia Św. piknik lotniczy pływanie po co nam 1% porażenie fałdu głosowego poród Poznań procesor mowy prolife przedszkole przepisy wielkanocne przepuklina przeponowa Radio Kraków refluks rehabilitacja rehabilitacja słuchowa rehabilitacja w wodzie rekolekcje respiratoroterapia rękodzieło rodzina rustykalnie rysunek sen/bezsenność słuchowisko spowiedź Stal Nowa Huta strata dziecka street art subkonto Sursum Corda szkoła szopka krakowska święty Mikołaj tata teatr terapia karmienia tort orzechowy tracheostomia turnus hipoterapeutyczny turnus logopedyczny turnus rehabilitacyjny Ulica 25 upał upcykling urodziny wakacje Wcielenie Wielkanoc Wielki Post wspomnienia zagęszczanie płynów zestaw niskopoziomowy zoo Zosia zwężenia tchawicy życzenia żywa szopka

21.07.2011

Ulica 24 - "Zachłanność" Teatr Tuig z Holandii

Minął kolejny Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych w Krakowie, Ulica 24. Niewielka liczba teatrów, które udało nam się zobaczyć w tym roku, była zrekompensowana doskonałą jakością tego co udało nam się zobaczyć.
      
Teatr TUIG  "Schraapzucht" ("Zachłanność"). W zapowiedzi można było przeczytać: "Spektakl o pragnieniu zdobywania i posiadania wciąż większej ilości dóbr. Oślepieni tą zachłannością, tracimy przyjaźnie, nie dbamy o ludzi, o naturę i coraz trudniej jest nam utrzymać równowagę ważnych elementów życia."
O czym i jak to pokazali artyści pisać nie będę. Wyręczy mnie w tym you tube w załączonym filmiku:) Osobiście czułam się usatysfakcjonowana pod względem treści i formy.


Podzielę się tylko moją refleksją. 
W drugiej części spektaklu, główny bohater próbuje zatrzymać na siłę wszystko to co mu spadło z góry (dosłownie) a co zgodnie z koleją rzeczy powinno przeminąć. Chce też zmusić maszynkę swojego życia do wyprodukowania jak najwięcej przedmiotów, dóbr dla siebie, więcej niż... Niż potrzebuje, niż powinien mieć. 
Reakcja dorosłej publiczności - zaduma, powaga, refleksja. Reakcja dzieci - rozbawione do rozpuku. Patrzą na człowieka w dziwnych pozach, rzucającego się na przedmioty, krzyczącego, podskakującego, popędzającego,chodzącego na czworakach. No, nie wygląda poważnie, wygląda śmiesznie, więc dzieci się śmieją.
Dorośli pewnie myślą,"Spektakl nie dla dzieci. Poważny, o życiu, o poważnych rzeczach a one się śmieją - nie rozumieją bo to tylko dzieci. Ten ich śmiech jest nie na miejscu, nie stosowny". Dorosła publiczność czuje się trochę zażenowana tym dziecięcym śmiechem.


A może to one mają rację? Może ta szarpanina, żeby mieć więcej niż potrzebujemy sprawia, że w rzeczywistości bardziej jesteśmy śmiechu warci niż podziwu?Jeśli nie staniecie się jak dzieci...(nie zrozumiecie co w życiu jest nieważne!). 
Może to właśnie tak działa.  








Imponująca machina uzyskała pozytywną opinię instytutu Karolka K.







Festiwalowe znajomości:)


W czerwonej koszuli Jerzy Zoń, sprawca corocznego ulicznego zamieszania.
A na plakacie zapowiedź spektaklu Teatru KTO, któremu J. Zoń szefuje.


Uwielbiam teatry uliczne! I od lat marzę, żeby się wybrać na Maltę poznańską. Święto teatru ulicznego. Może jak Karolek się rozchodzi a Zosia podrośnie? Póki co, staram się nie przegapić całkowicie tego krakowskiego - jednego z najstarszych festiwali teatrów ulicznych w Polsce.


2 komentarze:

Ania pisze...

Oj Aneczko, zazdroszczę Ci tego Krakowa, gdy tam mieszkałam, też bywałam na przeglądzie teatrów ulczinych, niesamowite emocje... a dzieci , jak zawsze szczere, widzą to, co nam umyka...

lobzovka pisze...

Kraków jest fajną bajką, pewnie nie mniejszą jak ta która Was czeka już wkrótce na Wyspach:) A dzieci? Cudownie, że świat je ma. I szkoda, że tak często ich nie docenia i nie uczy się od nich.

Prześlij komentarz