Etykiety

1% agenezja ciała modzelowatego allegro aukcja charytatywna Anielka Anna babcia babka płesznik bajka balonikowanie tchawicy baseny termalne beatboxing blog Boże Narodzenie Centrum Nauki Kopernik ceramika chodzenie codzienność Czerna dieta dramat duchowość dziadek działka dzieciństwo dzień dziecka dzień matki dzień ojca edukacja domowa Euro 2012 festyn charytatywny fotografia frywolitki Fundacja Mam Marzenie fundoplikacja sposobem Nissena gastrostomia góry grzybek guzik hipoterapia imieniny implant ślimakowy integracja sensoryczna jak pomóc kamienice kampania społeczna kangur Karol Karolek klasztor Kobieca Agencja Detektywistyczna Nr 1 kolejka na Kasprowy komiksy konkurs kot książeczki dla dzieci książka książki laryngotracheoplastyka Laski leczenie lego majówka Mały Kaszalot Bu Mały Książe maska krtaniowa metoda Mazgutowej metoda symultaniczno-sekwencyjna Mój Kraków muminki muzyka nadciśnienie płucne niedomykalność nagłośni O. Ziółek Ogród Doświadczeń ojcostwo Ojców oscylator otoczenie otolaryngologia Poznań Palmiarnia papeteria pasaż ukł. pokarmowego Paschy PEG PHmetria Pierwsza Komunia Św. piknik lotniczy pływanie po co nam 1% porażenie fałdu głosowego poród Poznań procesor mowy prolife przedszkole przepisy wielkanocne przepuklina przeponowa Radio Kraków refluks rehabilitacja rehabilitacja słuchowa rehabilitacja w wodzie rekolekcje respiratoroterapia rękodzieło rodzina rustykalnie rysunek sen/bezsenność słuchowisko spowiedź Stal Nowa Huta strata dziecka street art subkonto Sursum Corda szkoła szopka krakowska święty Mikołaj tata teatr terapia karmienia tort orzechowy tracheostomia turnus hipoterapeutyczny turnus logopedyczny turnus rehabilitacyjny Ulica 25 upał upcykling urodziny wakacje Wcielenie Wielkanoc Wielki Post wspomnienia zagęszczanie płynów zestaw niskopoziomowy zoo Zosia zwężenia tchawicy życzenia żywa szopka

15.06.2011

Frywolitki


 Frywolitki nauczyłam się robić dzięki Z. Wiedział, że bardzo mi się podobają, kupił mi o nich książkę opatrzył ją dedykacją, jedną z tych, które po czasie stają się cenniejsze niż sama książka. Potem razem ślęczeliśmy  przed komputerem w poszukiwaniu filmów instruktarzowych: jak zrobić ten cholerny supełek, żeby zechciał się przesuwać po nitce!  Kiedy już znaleźliśmy taki film, to Z. przez tydzień cierpliwie znosił moje codzienne, uporczywe biadolenie, że wkurzają mnie te supełki i na pewno się tego nie nauczę:) Dzięki kochany!



Kiedy jednak nauczyłam się dobrze wiązać supełki, zasuwałam czółenkiem
dla zdobycia wprawy. I tak zrobiłam trzy niepotrzebne taśmy,
które w końcu znalazły miejsce na półkach z książkami.

Ja robiłam choinkę, ale ktoś stwierdził, że mógłby to być kolczyk. Hm, może i mógłby być.

Naszyjnik dla mamy, bo nie dawała mi spokoju.:)


5 komentarze:

Anonimowy pisze...

Aniu, ale to jest fajne! Asia Leonowicz

lobzovka pisze...

Taaaaak! Frywolitki są świetne.

Monika pisze...

Piękne! Gratuluję talentu i przede wszystkim CIERPLIWOŚCI!

Ania pisze...

a ja chyba nic nie umiem robić ;-(

lobzovka pisze...

kokieteria, kokieteria Góraleczko przemawia przez Ciebie;)

Prześlij komentarz