Cudowna pogoda. I cały dzień poza domem, za miastem. Skoro
wszystko płynie, to daliśmy się ponieść nurtowi Prądnika. Przez
Ojcowski Park Narodowy do
osady młynarskiej. Nie jakiś tam skansen. Prawdziwy piękny stary młyn na chodzie! Skarb, cudo, musimy-tam-bywać. Na miejscu można kopić, że tak powiem, lokalną mąkę, wypiekany tutaj chleb czy zjeść lepione "na oczach" pierogi. Oczywiście z mąki z Boroniówki.Ojcowski Park to nasze ukochane miejsce, ale do Boroniówki nigdy jeszcze nie trafiliśmy, choć owszem, miałam na to wielką ochotę.
Co godzinę gospodarz "odpala" koło, napędzane wodami Prądnika, a ono puszcza w ruch żarna. Solidne, wykonane z kwarcu francuskiego. Albo tartak. Pierwotnie w XV w. osada młyńska należała do Sióstr Klarysek z Grodziska. Obecne zabudowania i wyposażenie - w pełni sprawne!- pochodzi z płowy XIX w.
A skoro o Klaryskach mowa, to warto zahaczyć przy tej okazji o inne cudowne miejsce, niedaleko stąd. Pustelnie bł. Salomei. Kościół, pustelnia i groty modlitewne położone są na najwyższej skale OPN. Stety i niestety, mało który odwiedzający OPN wie o istnieniu tego uroczego miejsca. Stety, bo za każdym razem kiedy tam jesteśmy, mamy gwarancje odosobnienia i spokoju. Nawet w gwarny i tłoczny w OPN majowy weekend. A niestety, bo to miejsce zasługuje na większe zainteresowanie turystów. Pustelnia jest zamknięta, ale po uzgodnieniu z księdzem proboszczem, można zwiedzić wnętrze pustelni. Tutaj tez przebiega Droga św. Jakuba. Ba! nie jakaś tam droga a jej wysokość
Via Regia!
Dla osób niepełnosprawnych jest bardzo dobry dojazd do Boroniówki. Do grodziska również można podjechać samochodem. Na teren samego kompleksu świątyni i pustelni trzeba dojąc pieszo. Możliwy jest również wjazd wózkiem - jednak należy się liczyć z wertepami na starych kamiennych schodach.
|
pokój gosposi |
|
Koło młyńskie wykonane musiało być z mocnego, twardego drewna. Szczególnie jego zęby. Tutaj z drewna grabowego. |
|
Pierogi się robią. Takie jak należny, czyli jak u babci. |
|
Żarna używane do niedawna w Boroniówce i sanie na których w dawniejszych czasach transportowano zimą żarna. |
|
W gościnie u bł. Salomei, czyli nasze kochane Grodzisko |
|
w tle ( za słoniem) groty modlitewne |
|
Do poduszki - pozycja z okazji Małopolskich Dni Dziedzictwa Kulturowego - o tego rocznych obiektach |
0 komentarze:
Prześlij komentarz