Są ludzie, którzy dostają oklaski za to "tylko", że sami zrobią pięć kroków. Jak taki jeden ma dobry PR, to chwilę po swoim maratonie dostaje smsy z gratulacjami. O! np. takie:
Joanna L: "Huraa!"
Gosia M.:"Aniu super:) :) :) Czekamy na film:)".
Grzegorz G. SJ.: " Gratuluje i kibicujemy dalej:)"
Marta M.: "Hurra!! Będę oglądać! No po prostu nieprawdopodobne..."
Danuta K. :"Gratuluję dzielnym rodzicom" (Dziękujemy:))
Patrycja K. "Super! Bardzo sie cieszę:) Caluski dla Karola:) Czekam z niecierpliwością na film w takim razie".
Krysi R.: "CUDOWNIE!!! Pogratulujcie mu ode mnie:) gratulacje też dla Was, bo na pewno jest to tez Wasza zasługa! Niech Was Pan błogosławi".
Kasia O. "Aniu, dziękuje za cudowna wiadomość! Niech Pan Bóg Wam błogosławi".
Sebastian I. : "Mistrz!".
Monika P. : "Kochani to cudowna wiadomość, piękna sprawa! Uśmiechnęliśmy się mocno i jesteśmy z Karolka dumni całym sercem:) Pewnie już to zrobiliście, ale ucałujcie go i od nas:) czekamy z niecierpliwością na filmik, choć juz teraz radość jest wystarczająca!".
Sylwia K. : " Gratuluję! To naprawdę fantastyczny wyczyn!:) Jestem pod ogromnym wrażeniem tej Karolowej siły, tego uporu, tej cierpliwości, tej mrówczej pracy, tej charyzmy...:*" ( Ja też. Zwłaszcza cierpliwości:)).
A na koniec sms od Pani Asi, wychowawczyni Karola " Właśnie pisałam ocenę Karola: chodzi trzymany za jedną rękę. W przyszłym roku pewnie napiszę coś innego. Gratuluję. Pozdrawiam".
Zadzwonił też dziadek, wzruszył się i prawie popłakał:)
Zadzwonił też dziadek, wzruszył się i prawie popłakał:)
Skoro już wiecie "co" to teraz zobaczcie "jak". I wypijcie z nami jego zdrowie!
Filmik jest nam szczególnie bliski, ponieważ TE 5 kroków które właśnie udało nam się złapać, są jego pierwszymi TAKIMI w życiu. Chciałam nagrać jedynie to, jak Karolowi udaje się chodzić z minimalną podporą, tzn.dotykając się z tatą jedynie grzbietami dłoni. Już to samo było nowością wczorajszego wieczora.
Aż tu nagle... No zobaczcie!
Przeżyjmy to jeszcze raz. I liczymy: raz! dwa! trzy! cztery! pięęęć!
Jeszcze troszkę winka? Bo my tutaj jeszcze zwolnione tempo mamy;))
Karol teoretycznie jest na półmetku ospy. A praktycznie właściwie nie ma już żadnych krostek. Byc może zaczął chodzić, bo już nudzi mu się siedzenie w domu.
Krótkie kalendarium rehabilitacji metoda Mazgutowej:
W październiku 2014 zaczynamy rehabilitację ( we Wrocławiu, raz w miesiącu trzy godziny, a w pozostałe dni w domu ok 60 min). W grudniu Karol zaczyna bawić się samodzielnym staniem. W listopadzie zrobił dwa samodzielne kroki ale te zrobione pięć miesięcy później ( czyli wczoraj) były dużo bardziej pewne i na luzaka.
Jemu i Opatrzności jesteśmy bardzo wdzięczni za te pięć kroków. Mamy nadzieję, że będą następne. Ale myślę, że do tej nadziei podchodzimy z rozwagą. Czego oczekujemy? Na pewno nie tego, że teraz to już młody na pewno pójdzie przed siebie:) Jeśli pójdzie to będziemy mieli ogromny powód do radości. Ale mamy świadomość przeszkód jakie stoją mu na drodze. Np. niewiadomy stan łaty na przeponie (w lipcu czeka nas jej diagnoza w Warszawie). Zez i niedosłuch głęboki na lewe ucho co jedno z drugim stanowi przeszkodę w prawidłowej koordynacji ruchów. Minimalne skrzywienie kręgosłupa ( pokłosie przepukliny przeponowej). Inny rozwój umięśnienia niż u osoby konwencjonalnie poruszającej się. Spróbujcie choć przez dwa dni poruszać się - ale nie byle jak tylko zwinnie - na pupie nie używając do podporu rąk. No i dorzućmy jeszcze wykoślawione stópki z przetrwałym odruchem chwytnym. Jeśli zestaw tych poprzeczek zdumiał Was i pomyśleliście " ten chłopak jest naprawdę niesamowity!" to zasłużyliście na kolejną lampeczkę. Za zdrowie młodego!:)
A na koniec historyjka o tym, jak to człowiek do dobrego szybko się przyzwyczaja. Już po tym filmiku zabraliśmy Karolowi laptop-marchewkę na którym oglądał pociągi-marchewki. Karol stał, a ja odsuwałam się od niego na kilka kroków, chcąc go zachęcić, żeby zrobił jeszcze, jeszcze kilka kroczków. Wiadomo- rodzicowi zawsze mało. I tak po kilku minutach bezskutecznego przekonywania Karola-osiołka, dotarło do nas, co my robimy. Gdyby tak jeszcze kilka miesięcy temu ( w Karola tempie kilka miesięcy to jest prędkość światła) Karol stał i stał i stał i stał, to robilibyśmy wielkie halo z faktu, że stoi. A dziś -( po tych króciutki miesiącach) kiedy stało się faktem, że Karol zrobił kilka samodzielnych kroków, jego samodzielne stanie nie jest już nadzwyczajne.
Pani Asiu, być może za rok będzie musiała Pani napisać, że Karol biega i jeździ na rowerze:) Ale jeśli będzie mogła Pani napisać "tylko" tyle, że Karol samodzielnie chodzi bez podporu to też będzie nieźle;))
1 komentarze:
Kroki, które dały wiele radości :)
Nie dziwię się, że zostały uwiecznione na nagraniu. Każde postępy warte są gratulacji za wniesiony wysiłek po jednej i po drugiej stronie. SMS-y o takiej treści to coś miłego :)
Prześlij komentarz