7.01.2014

By czas dnia i nocy wydawał się krótki i niewystarczający.

Kameduli radzą :"dzień winien być tak zaplanowany, by czas dnia i nocy wydawał się krótki i niewystarczający i by zawsze pozostawało więcej rzeczy do zrobienia, niż czasu na to przeznaczonego. Bezczynność jest bowiem jednym z głównych wrogów duszy". Niechcący mi wychodzi- lista rzeczy do zrobienie rośnie. A duszy w równym stopniu nie służy tak bezczynność jak i zbytnia czynność. 
Zbytnia - czułe słówko. "Nie troszczcie się zbytnio". Odkryłam, że w tym zdaniu akcent powinien być na wyrazie "zbytnio" a nie na "nie troszczcie się". Niniejszy akapicik proszę potraktować jako piernik do wiatraka.
Z chwilą narodzin Aniołki, trafiliśmy w miejsce załamania się czasoprzestrzeni. Nie tak w jednej chwili. Właściwie wciągało nas juz wcześniej. Siłami natury. Ciąża z Anielką trwała na pewno nie dłużej niż 6 ziemskich miesięcy. A od maja każdy kolejny miesiąc to zasysana błyszcząca wstążeczka- fluuup i zanim  zreflektowałam, że mogłaby się przydać, coś błysnęło i już jej nie ma. Fluuuup! I pomyśleć, że będąc niegdyś matką tylko Karolka a potem i Zosi zatwardziale twierdziłam, że nie mam czasu. 
Odkładam na stertę z praniem kolejne fajne tematy na posty, zarzucam kolejną partią do prania i łudzę się, że jak jutro się lepiej wyśpię to coś napiszę. Wezmę się i zrealizuję ten plan. Fluuuup! Wessało czas na złożenie prania.
Tylko Anielka w swoim książkowym ziemskim czasie. Dwa zęby, siedzi, zaczyna jeść jak człowiek, przygląda się, gdzie wylądowało to co rzuciła. No, może gadać mogłaby więcej. Jakieś sylaby. Mogłaby, ale nie musi - po prostu książka tak sugeruje a my mamy lekka tkliwość w temacie mówienia;) No i śmieje się. Podobno jest grzeczna. Nie wiem. Nam wystarczy, że jest pogodna, łagodna i dużo się śmieje.
A z niniejszym postem obiecuję sobie powrót do klawiatury.  Jaka by ona nie była. Ach te dzieci;) 
Wezmę się, bo chyba polubiłam pisanie. Bywa, że ze wzajemnością.


4 komentarze:

  1. hehe, wczoraj Aniu zaglądałam do Ciebie, a dziś wpis ;) pisz, jeśli się da, a jesli nie - nie zadręczaj się :) więcej czasu nie dostaniemy, a obowiązków z wiekiem i iloscią dzieci przybywa :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Najtrudniejsze jest chyba to niespanie. A teraz jest własnie tak, że cała trójka dłużej bądź krócej nie daje spać. Karol - tradycyjnie - budzi sie na dobre o 4, Zosia przebudza się w nocy , czasami kilka razy i woła nas, albo przypełza do nas. A Aniela nie śpi całą noc i budzi się o 5. Żywię się nadzieją, że to "tylko" kwestia czasu.Królestwo za 3, 4 godziny ciągłego snu! I tak od 8 lat.

    A pisanie coraz bardziej sprawia mi przyjemność, na którą coraz mniej czasu. Ale to "tylko kwestia" czasu. Albo lepszej organizacji. Ale jeśli tak to rzecz ma się gorzej:) Królestwo za umiejętność perfekcyjnego organizowania się.

    OdpowiedzUsuń
  3. niespanie to rzeczywiście problem. po kilku krótkich nocach 3-4 godz. wysiadam. czytając Wasz opis nocek dochodzę do wniosku, że i tak mamy lajcik ;) krótkie sie zdarzają. na ogół są tylko przerywane karmieniem, ale jednak od nocy do rana :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, pisz po prostu kiedy czas, dzieci i pranie pozwolą - nawet jak brak nowości to zawsze coś w archiwum do refleksji się znajdzie :) Piszesz rewelacyjnie, dzięki wielkie.

    OdpowiedzUsuń