19.02.2012

Re-monty python.


Co tu rzec. Jesteśmy w trakcie remontu.  Z każdym dniem bliżej ładu i składu. Wydaje mi się to wprost niepojęte zważywszy na okoliczności przyrody. Karol choruje, Z. pracuje, pracuje, samochód nie odpala przez zimę stulecia, ja powinnam przygotowywać sie do egzaminu końcowego z podyplomówki a mimo to robota idzie do przodu. Istny cyrk!
A jak to możliwe? Podniebne akrobacje! Ludzie spadają nam z nieba. A nawet i pieniądze:) Cyrk (Re)Monty Pythona!
O wspomnianych akrobatach będzie później. W poście postremontowym.:)


Ta ściana będzie biała. Na niej regalik z książkami i lusterka.
A drzwi okleję moim ukochanym, starym, krakowskim jeszcze Przekrojem.

Oj nie tak Panowie, nie tak! Auu sia lalala!
To nie ten odcień niebieskiego. Niebieski nie zawsze jest niebieski.
Bywa niepodobny do niebieskiego a jednak nim jest.
 I o taki kolor nam chodzi!
Pożegnanie z boa-zebrą miało swoje drugie dno. Tapeta!
Ta ściana będzie biała.

Regał będzie miał brata bliźniaka

Nie czas żałować róż gdy płoną lasy!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz