19.02.2012

Pierwszy głowonóg Zosi!

Cóż za precyzja! Są oczy i buzia i nos.
Nadinterpretując dzieło, można byłoby pomyśleć,
że jest i brzuszek i pępek:)
Zosia bardzo lubi rysować. Zababrała kiedyś różową plasteliną kaloryfer wzdłuż żeberek. Ostry róż na białym! Rozumiecie, ręce mi opadły! Pytam ją z wyrzutami matki, której właśnie wydawało się, że posprzątała: Zosiu! Co Ty zrobiłaś?! No, co to jest? Na co Zosia z pasją i zapałem zbliżyła twarzyczkę do kaloryfera jak do arcypłótna w Muzeum Narodowym i wskazując dzieło paluszkiem-koneserem, wyjaśniła: To, to, o, o mamo, to jest nooogaaa, to, jest nogaaa (na drugie ubabrane żeberko), to jest nooogaa (trzecie ubabrane żeberko) i nooogaa (czwarte ubabrane żeberko). Pies, mamo! Nie śmiałam tknąć takiego arcypsa. 
Zosia chyba sama jest dość krytyczna wobec swojej sztuki, bo wzięła tetrę (bieluteńką!) i, noga po nodze, starła psa, oświadczając, że jest brudno. Co ona tam, wie! To był pies!
A dziś rano Dobry Bóg nie pozwolił mi przegapić tego momentu: Zosia narysowała swojego pierwszego głowonoga! Trzeba było szybko działać. Głowonóg ( nie mama, nie tata, nie Kaku ale ciocia!phi!) powstał na znikopisie. Jego los był zagrożony. Ale zdążyłam. Pstryk, pstryk i go mamy!


Poszperałam nieco w literaturze fachowej, bo coś mi tam o tych głowonogach świtało jeszcze ze studiów. No i świtało słusznie: "Pierwsze głowonogi dziecko rysuje między trzecim a czwartym rokiem życia". Zosia ma 2 lata i 2 miesiące:) Po kim tez ona to ma, no po kim;)


Popiersie z głowonogiem:)


2 komentarze:

  1. No to chyba muszą zmienić statystyki bo Hania też już od roku maluje głowonogi... z zachowaniem proporcji oczywiście ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasze dziewczynki po prostu są wyjątkiem potwierdzającym regułę.Ha!

    OdpowiedzUsuń