6.06.2011

Hospicjum to też życie, bo Anioł tkwi w szczegółach


Dzisiaj byliśmy na kolejnym rodzinnym spotkaniu z naszym hospicjum domowym. Tym razem nad zalewem Bagry Wielkie. I jak zawsze przy takich okazjach mogliśmy spotkać się z rodzicami innych chorych dzieci, razem z nimi miło spędzić czas, podczas gdy wolontariusze umilali czas naszym dzieciom. Tym chorym i zdrowym.
Były rejsy jachtami, grill, piratowanie, szanty, psy, zjeżdżalnia i huśtawka na drzewie. I świetna pogoda.
Za to (też) właśnie lubię nasze hospicjum, że wiedzą, że Anioł tkwi w szczegółach.








W bibliotece pod biedronką można być również pasowanym na pirata. 






Takie pielęgniarki - tylko w Alma Spei!

Dusza człowiek, człowiek instytucja, człowiek niezastąpiony - Irenka!



I tak po mile spędzonym popołudniu Zosia zasnęła...

... a Karolek się śmiał i śmiał i śmiał.




Alma Spei - znaczy karmiąca nadzieją

3 komentarze: